Już za kilkanaście dni dowiemy się, czy Doda odpowie za słowa, które padły z jej ust niemal dwa lata temu. Przypomnijmy, że w rozmowie z Dziennikiem mówiąc o Biblii stwierdziła, że "te niesamowite historie spisali goście napruci winem i palący jakieś zioła" (zobacz:Doda: "Gdzie w Biblii są dinozaury?"). Od tamtej pory ściga ją Ryszard Nowak, prezes Ogólnopolskiego Komitetu Ochrony przed Sektami, który wcześniej nieskutecznie próbował wsadzić za kratki jej byłego partnera, Nergala, który na koncercie darł Pismo Święte. Nowa złożył na nią doniesienie do prokuratury (zobacz: "Doda znieważyła Biblię, popełniła przestępstwo!")
23 maja w sądzie rejonowym na warszawskim Mokotowie odbędzie się rozprawa, w której sąd zdecyduje, czy piosenkarka znieważyła uczucia religijne chrześcijan i Żydów. Dodzie grozi nawet do 2 lat więzienia.
Proces sądowy o obrazę uczuć religijnych jest jedną z niewielu pamiątek po jej związku z liderem zespołu Behemoth. Pozostałe spaliła na balkonie. Jak myślicie, uniknie kary tak jak Nergal?