Wprawdzie od 25 lat jest żoną biznesmena Andrzeja Dużyńskiego, uważa jednak, że należy jej się wystawne wesele. Najlepiej góralskie. Z tą myślą nosi się od dawna i w regularnych odstępach czasu odświeża ją w tabloidach. Widocznie uważa, że zainteresowanie czytelników jej osobą nigdy nie gaśnie.
Chciałabym bardzo wziąć ślub kościelny i myślimy o tym z mężem od dawna - zwierza się w Fakcie Rodowicz. Wesele musiałoby być koniecznie w Zakopanem. Marzę bowiem o góralskim weselu. Gości musiałabym zawieźć na wesele pociągiem, w którym pomieściliby się wszyscy. Na razie te plany odłożyliśmy na bok, ponieważ wiąże się to z dużymi pieniędzmi i zaangażowaniem w przygotowania .
Z tego odgrzewanego tematu tabloid zrobił artykuł na pół strony. Czyli ciut mniej niż Super Express poświęcił śmierci jej kota. Zobacz: * *Psy zagryzły kota Maryli.