Britney Spears niedomaga nie tylko psychicznie, ale i fizycznie. Do tego stopnia, że przed niedzielnym koncertem w Miami musiano jej dać "awaryjny" zastrzyk z witamin. Piosenkarka bardzo go potrzebowała przed występem.
Chodziła wszędzie i krzyczała, że potrzebuje doktora, który zrobi jej zastrzyk z B-12. Zaraz przed występem lekarz się znalazł - donosi źródło New York Daily News.
Nie zdziwiłbym się, gdyby faktycznie kazała zrobić sobie zastrzyk. Witaminy dodają energii - stwierdził jej rzecznik prasowy.
Po koncercie Britney piła jeszcze szampana podczas imprezy w hotelu Raleigh, a później rozebrała sie i wskoczyła do basenu. Zastrzyk z witaminy B12 dał jej tyle energii, że tej samej nocy udała sie jeszcze do klubu Set, gdzie bawiła sie do 5 nad ranem.
Z tego co nam wiadomo, zastrzyki z witaminy B12 wspomagają przemianę materii i dzięki temu przez chwilę ma się więcej energii, poza tym B12 ma dobry wpływ na równowagę psychiczną.