W marcu w Pulsie Biznesu pojawiła się informacja, że Szymon Majewski za udział w reklamie banku PKO BP otrzymał 3,3 miliona złotych. Za użyczenie swojej twarzy, po zapłaceniu VAT, w ciągu dwóch lat dostanie 2,55 miliona, co oznacza, że jego miesięczna pensja to 106 tysięcy złotych. Bank uznał, że doszło do ujawnienia tajemnicy przedsiębiorstwa i złożył pozew w sądzie... Czy ludzie naprawdę nie powinni wiedzieć, ile zarobił Majewski?
Bank chciał, by nasza gazeta nie pisała o gaży Szymona Majewskiego i wydatkach na kampanię z jego udziałem - twierdzi Puls Biznesu. Naszym marcowym tekstem, w którym ujawniliśmy, ile za reklamowanie PKO BP zainkasuje Szymon Majewski, zajęła się prokuratura.
Zdaniem banku informacje, które zostały bezprawnie ujawnione to wysokość gaży Majewskiego, a także całkowity budżet prowadzonej z jego udziałem kampanii nowych kont.
Pod koniec kwietnia po przesłuchaniach uprawnionego pracownika banku wszczęliśmy śledztwo, dotyczące podejrzenia ujawnienia osobom trzecim informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. To przestępstwo zagrożone karą do 2 lat więzienia – tak skomentowała sprawę wypowiedz Monika Lewandowska, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej, w rozmowie z Dziennikiem.
Zarobki Szymona bardziej nawet niż klientów mogą irytować pracowników banku, którzy przez całe życie nie mają szansy zarobić tyle, ile celebryta na jednej kampanii reklamowej.