Pijackie burdy i kłopoty z policją zwykle nie wychodzą związkom na dobre. Jednak znajomi Andżeliki i Michała utrzymują, że aresztowanie L., który wraz z dwoma kolegami: Jakubem W. oraz Antonim K. został zatrzymany po pijaku w centrum Warszawy (zobacz: "Załatwię was, JEBA PSY! JESTEŚCIE GÓWNAMI!"**), tylko przyspieszyło decyzję o rozstaniu.
Od dłuższego czasu na to się zbierało - mówi w rozmowie z tygodnikiem Rewia znajomy pary. Może gdyby się pobrali zamiast co chwila odnawiać zaręczyny i kupować kolejne pierścionki, a zamiast przygarniać następne koty, zostali rodzicami, nie doszłoby do tego.
Zarówno Piechowiak jak i Lesień od początku swojego związku, który rozpoczął się na planie serialu Lokatorzy, nie byli zbyt romantyczni. Jak złośliwie zauważa tabloid, tradycyjne "tak" powiedzieli sobie nie przez ołtarzem ale w... banku, biorąc wspólny kredyt na mieszkanie.
Nie zastanawialiśmy się, jaka powinna być kolejność życiowych kroków - mówiła wówczas w wywiadzie Andżelika. Nic nie jest nie do odkręcenia. Ale nie można zakładać całe życie, że coś nie wyjdzie, bać się zrobić czegokolwiek. Nawet wiążąc się formalnie, nikt nie ma pewności, że to będzie trwać całe życie.
Lesień podzielał jej zdanie: Brutalnie mówiąc, jest to umowa kredytowa i zawarto w niej wszelkie warianty. Przecież wszystko może się zdarzyć.
Miejmy nadzieję, że wczytali się dokładnie w informacje napisane małym drukiem. W innym wypadku kredyt może połączyć ich na lata. Standardowo co najmniej 25.