Angelina Jolie straciła w styczniu mamę i mówi, że to doświadczenie wiele ją nauczyło:
Bardzo cenię sobię miniony czas i wspomnienia i cieszę się życiem. Chcę być wspaniałą mamą, taką jak była moja mama. I chcę również robić rzeczy, które kocham.
Aktorka zagrała ostatnio w filmie A Mighty Heart, w którym wcieliła się w postać dziennikarki Mariane Pearl, której mąż został porwany i zabity w Pakistanie. Film oparty jest na faktach. Przygotowując się do roli, Angelina miała okazję spotkać się z tą dziennikarką.
Ostatni rok, w którym znalazła się na liście najpiękniejszych i najbardziej wpływowych ludzi świata, Angelina określa jako ciężki. Skończyła wyczerpujący psychicznie film, następnie 27 maja urodziła córeczkę Shiloh w Nambii. W styczniu, w wieku 56 lat po długiej walce z rakiem zmarła jej mama. 15 marca adoptowała trzecie dziecko, Paxa Thiena.
Jestem teraz bardzo silna. To, co się dzieje, gdy traci się rodzica, sprawia, że człowiek staje się poważniejszy. A w tym samym czasie chcesz się cieszyć i śmiać najwięcej jak się da każdego dnia. Jestem bardzo blisko ze swoją rodziną właśnie dlatego. Staram się być w swoim życiu najlepsza, jaka potrafię.
Angelina nie chce, aby porównywano ją do bohaterki nowego filmu. Twierdzi, że strata męża i matki to dwie różne rzeczy. I, że zainteresowanie prasy osobą Mariane to zupełnie inna rzecz:
Nie wiem, co to znaczy stracić męża i jeżeli ktoś ci coś takiego zrobi. To coś zupełnie innego. Nie przeszłam przez to, co ona. I myślę, że bycie zatrzymywanym przez paparazzi to inna sprawa, niż to jak się ma kamerę przed twarzą, gdy porwano, a potem zabito ci męża. To rzeczy, których nie wolno porównywać.