Paulina Sykut planuje swój ślub. W Fakcie... Najwyraźniej chce jednocześnie go nagłośnić i utrzymać w tajemnicy. Obawiamy się, że taka sztuka może się jej nie powieść.
Właśnie zabrałam się za planowanie ślubu i staram się małymi kroczkami coś robić - wyznaje tabloidowi prezenterka. Ale jest ciężko wszystko szybko i sprawnie zrealizować. Najgorsze są te wszystkie kościelne zaświadczenia i nauki przedmałżeńskie. Tego jest naprawdę bardzo dużo, ale myślę, że to taka próba dla przyszłych małżonków. Zaproszenia na ślub już zamówiliśmy. Data ślubu to tajemnica, ale powiem, że na pewno będzie ciepło i ceremonia będzie poza miastem.
Myślę, że stres będzie przed samym ślubem. To wszystko jest jednak dużą imprezą, to prawie jak TOPtrendy i wymaga ona dużych przygotowań. Wymaga skupienia i czasu. Przyjedzie cała rodzina, przyjadą znajomi więc na pewno będzie stres. Ale najważniejsza będzie ta chwila, kiedy stoi się przed ołtarzem i składa się przysięgę. To jest bardzo wzruszający moment. Tak naprawdę nikt nie wie jak to będzie odczuwał, bo to jest nowa sytuacja. Będą przyjaciele, rodzina kilka osób z pracy. Zbierze się trochę osób, bo nawet jeżeli zaproszę siedemdziesiąt osób, to drugie tyle to osoby towarzyszące.
Paulina martwi się, że nadal nie wybrała jeszcze sukni ślubnej. Nawet nie ma jeszcze projektu i sama nie wie, jaki fason jej się podoba. Korzystając z tej okazji, zamieszcza oczywiście kryptoreklamę:
Do końca maja chcę wymyślić jakiś projekt z pomocą chłopców z Boho Boko. Kolor będzie biały. Myślałam o krótkiej sukni, ale ostatnio zobaczyłam pokaz mody Maćka Zienia i zobaczyłam sukienkę, która do połowy uda miała materiał kryjący, a do kostek była przezroczysta. Piękne rozwiązanie na połączenie krótkiej sukienki z długą.
Przy okazji wyznaje, że jeśli chodzi o plany rodzicielskie to skłania się bardziej ku rozwiązaniu propagowanym przez Martę Żmudę Trzebiatowską, "kontrolowanej wpadki".
Pewnie przyjdzie i na to czas, ale nie wyobrażam sobie żeby to planować. To tak samo jak ze ślubem. Jeżeli wiesz, że chcesz powiedzieć "tak" to to robisz. Tak samo z dziećmi, trzeba to poczuć. Ale jak jest miłość, to będą i dzieci.
O szczegółach z pewnością dowiemy się z gazet.