Kilka dni przed wyznaczoną na 23 maja rozprawą o obrazę uczuć religijjnych, Doda wydawała się bardzo pewna siebie. W rozmowie z tygodnikiem Na żywo wypowiedziała pod adresem swojego przeciwnika kilka ciepłych słów.
Pan Nowak powinien się bać tylko i wyłącznie tego, że nie dostanie recepty na swoje leki na głowę - skomentowała przyjaźnie. Jednak kiedy przyszło co do czego, nie pojawiła się na rozprawie. Zamiast tego wyjechała do Chicago. Zobacz: Dziś rozprawa Dody za "naprutych winem i palących zioła"!
Ciekawe, jakie usprawiedliwienie przedstawi sądowi. Zaświadczenie lekarskie?
Ona celowo przedłuża sprawę, by uniknać odpowiedzialności - twierdzi coraz bardziej sławny przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami. Ciekawe, co wymyśli następnym razem.
Termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na 27 lipca.
Myślicie, że polskie sądy naprawdę powinny poświęcać czas na zajmowanie się takimi sprawami?