Lindsay Lohan została wyrzucona z hotelu Soho Grand w Nowym Jorku za kłótnię ze swoim, być może już byłym, chłopakiem, Calumem Bestem.
Aktorka, która niedawno wróciła z romantycznych wakacji na Bahamach w towarzystwie tego znanego kobieciarza, wpadła w furię kiedy okazało się, że jej kochanek zakwaterował się w tym samym hotelu z... inną kobietą!
Lindsay też przyjechała do hotelu z innym facetem. Pewnie dlatego, że chciała, by Calum był zazdrosny. Dzwoniła do niego, ale nie mogła się dodzwonić - donosi źródło magazynu Star.
20-letnia aktorka, która była w tym roku na odwyku alkoholowym, bawiła się do godziny 1:30, aż straciła przytomność w hotelowym holu.
Czołgała się po podłodze. Wszyscy widzieli, że nie ma na sobie majtek. Jej osoba towarzysząca i ochroniarz byli przerażeni i nie zrobili nic, by jej pomóc, więc menedżer hotelu zaniósł ją do pokoju - mówi świadek.
Będąc już w pokoju, Lindsay nieustannie dzowniła do pokoju Caluma, aż w końcu poszła do niego i zaczęła walić w drzwi. Podszedł do nich i uchylił je trochę, ona zajrzala do środka i zobaczyła inna kobietę. Wtedy jej odbiło. Wrzeszczała na niego, trzaskała drzwiami, a potem jeszcze trochę w nie waliła.
Ochrona hotelowa zaprowadziła ją do jej pokoju, ale jej hałaśliwe zachowanie sprawiło, że o 5:30 nad ranem poproszono ją o opuszczenie hotelu.
Tymczasem rodzice aktorki, Michael i Dina Lohan, pojawili się parę dni temu na sali sądowej, by dogadać się w sprawie widzenia się z czwórką swoich dzieci. Kolejna rozprawa odbędzie się 8 czerwca. Michael Lohan, który niedwno wyszedł z więzienia, powiedział opuszczając salę sądową:
Chcę to po prostu wyjaśnić, życzę wszystkiego najlepszego naszym dzieciom, Dinie i mnie samemu również.