Lubimy, kiedy gwiazdy i muzycy nie udają, że pieniądze nie są dla nich ważne. Zapytany przez Fakt o plany na wakacje, Stachursky odpowiada bez ogródek:
Nie będę miał urlopu w tym roku. Będę łoił kapuchę na koncertach. Tworzę muzykę, która podoba się wielu ludziom, a przy okazji też dobrze zarabiam. Nigdy nie ukrywałem, że robię to dla pieniędzy.
Jak dodaje tabloid, każdy koncert Jacka Łaszczoka (to prawdziwe nazwisko wokalisty - nic dziwnego, że przyjął pseudonim sceniczny) kosztuje organizujące go miasto 40 tysięcy złotych. Dlatego sam lipiec, podczas którego Łaszczok zagra 10 koncertów, przyniesie mu 400 tysięcy.
A to jeszcze Stachursky-turysta:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.