Był piękny ślub, wystawna ceremonia oraz miesiąc miodowy na Seszelach. Teraz książę William i jego żona Kate muszą wrócić do "szarej rzeczywistości" i obowiązków, które czekają na nich jako księcia i księżną Cambridge. Najpierw spotkali się z Barackiem Obamą i jego żoną Michelle, teraz przyszedł czas na podróże służbowe. Pierwsza na liście jest Kanada, nadal pozostająca monarchią konstytucyjną, której głową jest Królowa Elżbieta.
Kate i William spędzą tam 11 dni. Będą mieszkać w zamku w Calgary, skąd będą odwiedzać inne miasta. Chociaż plan wizyty nie został jeszcze oficjalnie ogłoszony, mówi się głównie o Montrealu i Quebecu. Księżna jest ponoć zainteresowana pogłębieniem wiedzy na temat historii swojej rodziny, gdyż jej dziadek stacjonował w Kanadzie w trakcie II wojny światowej jako pilot bombowca.
Rzecznik pary zastrzegł jednak, że jadą tam pracować, a nie wypoczywać.
Będzie to wizyta robocza, a nie okazja do poznania gwiazd kina i estrady - zastrzegł.
To przemyślane posunięcie - nowożeńcy pragną być postrzegani nie jako gwiazdy, ale następcy brytyjskiego tronu. Zazdrościmy problemów...