Pierwsza część Kac Vegas okazała się hitem na całym świecie. Okrzyknięta została również jedną z najlepszych amerykańskich komedii. Nic nie zapowiadało tak wielkiego sukcesu: budżet, jak na warunki Hollywood, był najwyżej przeciętny, nie zaangażowano też żadnych pierwszoligowych gwiazd - nie licząc Bradleya Coopera, znanego najbardziej z romansu z Jennifer Aniston i Reene Zelwegger.
Szybko zdecydowano o stworzeniu Kac Vegas 2, które weszło do kin w USA (i kilkunastu innych krajach) w ubiegły weekend i już zdążyło pobić rekord. W ciągu pierwszego weekendu wyświetlania film zarobił ponad 200 milionów dolarów! Tym samym stał się on pierwszą komedią w historii, która tak szybko osiągnęła ten próg przychodów. Wpływ miała na to bez wątpienia data premiery, amerykańskie święto Memorial Day, które chętnie spędzane jest przez mieszkańców Stanów Zjednoczonych właśnie na zabawie.
Trudo się dziwić, że powoli mówi się już o trzeciej części filmu. Ponoć Craig Mazin, współautor scenariusza Kac Vegas 2, prowadzi rozmowy na temat napisania kolejnych przygód grupy przyjaciół. Jak na razie producenci zaprzeczają tym informacjom, trudno jednak spodziewać się, że zakończą szybko tak dochodową serię.
Problem jedynie w tym, że trzecia część, nawet jeżeli pobije kasowe rekordy, nie będzie raczej tak śmieszna jak pierwsza. Już druga ma z tym podobno kłopoty? Do polskich kin Kac Vegas w Bangkoku wchodzi w ten piątek. Wybieracie się?