Artur Żmijewski był swego czasu kreowany przez media na serialowego amanta. Jego miejsce szybko zajął jednak Piotr Adamczyk. Po dawnym Żmijewskim, jakiego kobiety pamiętają choćby z Na dobre i na złe, czy Nigdy w życiu, pozostały już tylko zdjęcia i archiwalne odcinki. Aktor mocno przytył i podobno bardzo się tego wstydzi.
Jak pisze Rewia, to nie pierwszy raz, gdy zmaga się on z dodatkowymi kilogramami. Kilka lat temu, kiedy jego kariera stanęła w miejscu, zajadał stres, nie chciał przyjmować ról w serialach i czekał na te ambitniejsze. W końcu się jednak złamał i przyjął propozycję od producentów Ojca Mateusza.
Praca na planie serialu okazała się fatalna w skutkach dla sylwetki Żmijewskiego. Aktor nie tylko odżywia się niezdrowo i nieregularnie, lecz także unika ruchu. Jeżdżenie na rowerze w kilku scenach to stanowczo za mało. Gwiazdor poprzysiągł sobie teraz, że wróci do poprzedniego "stanu".
Zapowiedział, ze już wkrótce weźmie się za siebie. Że wyjedzie z synami na prawdziwie męskie wakacje, podczas których będzie lał się z niego pot - mówi jeden z pracowników planu.
Życzymy sukcesów w poceniu.