Niechęć jaką żywią do siebie od lat wciąż się pogłębia. Tym razem poszło o rolę podwójnej noblistki Marii Skłodowskiej Curie w nowym filmie Marty Meszaros. Szczepkowska utrzymuje, że miała ją obiecaną od lat.
W 2004 roku rolę tę zaproponowała mi mieszkająca w Polsce węgierska reżyserka Marta Meszaros - mówi aktorka. Poproszono mnie także o pogłębienie scenariusza. Nad tekstem siedziałam rok. Dodatkowo chodziłam na korepetycje z chemii. Wszystko potrafię powiedzieć na temat odkrywania radu.
W lutym tego roku ogłoszono, że Skłodowską Curie zagra znienawidzona z aktorką Krystyna Janda...
Dla Joanny jest to potężny cios - mówi w rozmowie z tygodnikiem Na żywo jej znajomy. To miała być rola jej życia. Kilkukrotnie latała do Paryża, żeby gromadzić wiedzę o życiu naszej noblistki.
Szczepkowska zapowiada, że nie odpuści.
Pewnie oprze się to o sąd, jeśli ja znajdę siły, bo z rozmowy z prawniczką producentów wynika, że ich bezwzględność nie ma granic - napisała na swojej stronie internetowej. Pierwszy raz w życiu naprawdę się boję, czy wytrzymam to zdrowotnie i emocjonalnie.
Stąd też zapewne dzisiejsza nerwowa reakcja aktorki. Zrezygnowała ona z członkostwa w Związku Artystów Scen Polskich w odpowiedzi na nie zaproszenie jej na Walny Zjazd Delegatów ZASP.
Przypomnijmy: POKAZAŁA GOŁY TYŁEK! Wyleciała z pracy!