John Malkovich miał dzisiaj przyjechać do Polski, aby spotkać się ze studentami łódzkiej szkoły filmowej oraz zaprezentować swój debiut reżyserski. Niestety, jego wizyta w Polsce stoi pod znakiem zapytania, gdyż w Pradze, gdzie wcześniej przebywał, został okradziony. Zginęły rzeczy osobiste oraz wszystkie dokumenty, bez których nie mógł wyjechać z Czech.
Stracił m.in. dokumenty, dwa telefony komórkowe i notebooka - mówił w rozmowie z Gazetą Wyborczą organizator wizyty aktora w Polsce, Sławomir Fiałkowski. Wczoraj późnym wieczorem miał wyrabiać sobie nowy paszport w ambasadzie USA w Pradze. Nie wiadomo, kiedy dotrze do naszego kraju. Początkowo informowano, że w Warszawie znajdzie się o godzinie 15, obecnie mówi się o wczesnych godzinach wieczornych.
Malkovich miał w planach m.in obiad z rekorem łódzkiej filmówki, spotkanie ze studentami (te dwa punkty zostały odwołane). Miał odebrać statuetkę Złotego Glana, przyznawaną przez łódzkie Kino Charlie wybitnym twórcom sztuki filmowej, następnie w planach była projekcja jego debiutu filmowego The Infernal Comedy.