Rozstanie Joanny Trzepiecińskiej z Januszem Andermanem należy do jednych z najmniej przyjemnych w show-biznesie. Pomimo to udało im się zakopać topór wojenny. Na jeden dzień. Wszystko dla dobra dzieci. Stało się to z okazji I Komunii Świętej ich starszego syna Wiktora.
Janusz pojawił się w kościele, by być świadkiem tego ważnego wydarzenia w życiu syna - mówi w rozmowie z tygodnikiem Na żywo znajoma byłych małżonków. Widać było, że dla Wiktora obecność ojca miała wielkie znaczenie. Cieszył się, że po uroczystości w świątyni wraz z obojgiem rodziców może pozować do pamiątkowej fotografii.
Ze względu na dzieci Trzepiecińska, chociaż niechętnie, zezwoliła byłemu mężowi by został na rodzinnym przyjęciu.
Joanna bez entuzjazmu zaproponowała byłemu mężowi by w nim uczestniczył - potwierdza informator tabloidu. Janusz, który od rozwodu rzadko widuje się z synami, chętnie przyjął zaproszenie. Tak wiec Wiktor i Karol spędzili cały dzień z ojcem.
Trzepiecińska nadal nie może zapomnieć mężowi zdrady i poniżeń, jakich od niego doznała. Postarała się, by po sprawie rozwodowej został "w skarpetkach". Zobacz: Oskubała byłego męża! "ZOSTAŁ Z NICZYM"href="https://www.pudelek.pl/artykul/31204/oskubala_bylego_meza_zostal_z_niczym/">Okazuje się, że ukoiło to jej nerwy jedynie w niewielkim stopniu.
Joanna wciąż nie może wybaczyć Januszowi, że odszedł do innej kobiety - mówi tabloidowi znajoma aktorki. Stosunki między byłymi małżonkami są bardzo napięte. Nie jest to oczywiście bez wpływu na dzieci, które po rozwodzie zamieszkały z matką.
Jak myślicie, ile lat poniżeń go jeszcze czeka?