Jeszcze niedawno Doda przyznała, że posiada pierwszą grupę inwalidzką, co pozwala jej parkować wszędzie, gdzie chce. Niestety, na tym kończą się korzyści z posiadania legitymacji inwalidzkiej. Rabczewska problemy z kręgosłupem ma od lat i niemal smutną tradycją stało się już, że odmawia jej posłuszeństwa w najmniej oczekiwanych momentach. Jak na razie Dorota sobie jakoś radzi i niestety nie rezygnuje - przynajmniej nie na długo - z chodzenia w szpilkach.
Tym razem ból przykuł ją do łóżka w piątek, na dwa dni przed występem na festiwalu TOPtrendy i w samym środku sezonu na plenerowe imprezy organizowane przez samorządy miejskie w całej Polsce. W piątek Doda wylądowała w szpitalu, została nafaszerowana lekami przeciwbólowymi, a następnie... poleciała na koncert do Gostynia. Dosłownie, gdyż transportowano ją helikopterem.
Wyleciała na koncert do Gostynia helikopterem. Wróciła na próbę generalną na TOPtrendy w niedzielę rano - opisuje nasz informator. Naprawdę ją połamało, leciała w nocy, na leżąco.
Doda zamieściła na Facebooku zdjęcie zrobione na pokładzie śmigłowca, na którym widać, że rzeczywiście podróżowała w dość dziwnej pozycji. Swoją drogą ciekawe, czy zacznie się teraz oszczędzać - domyślamy się, że ma zakontraktowane wiele niebiletowanych i świetnie płatnych koncertów.
Jak myślicie, czy lepiej by zrobiła robiąc sobie przerwę przynajmniej na jeden sezon? W końcu i tak jest już milionerką.