Z poważnym schorzeniem kręgosłupa Dorota zmaga się od dawna. Od lat mam chory kręgosłup i zawsze odzywa się on w najmniej odpowiednim momencie - przyznała kilka dni temu, kiedy własnie się odezwał. Jak wiadomo, skończyło się na silnym zastrzyku sterydowym, koncercie na siedząco w Gostyniu i podróżą helikopterem do Sopotu w pozycji leżącej.
Jak dowiedział się Fakt, kręgosłup Dody jest w tak fatalnym stanie, że jej rodzina i przyjaciele martwią się, że jak tak dalej pójdzie, będzie musiała poruszać się na... wózku inwalidzkim.
Doda przyznała zresztą, że jej schorzenie kwalifikuje ją do pierwszej grupy inwalidzkiej. Natychmiast pojawiły się głosy, że niewystarczająco dba o siebie. Nietrudno bowiem spotkać ją w butach na bardzo wysokim obcasie, co zdaniem lekarzy, fatalnie wpływa na kręgosłup nawet zdrowej osoby, a co dopiero inwalidki pierwszej grupy.
Skupiłam się na tym, by nie pogłębiać mojej kontuzji - tłumaczy się w tabloidzie Doda. Ale to nie jest proste, jak ponosi publiczność i energia na scenie.
Buty wybiera się przed występem. Niestety, jak widać, naprawdę trudno jest zrezygnować z wysokich obcasów. Szczególnie jeżeli jest się od nich uzależnionym i ma w domu setki najmodniejszych par.