Jeśli informacja Życia na gorąco o rozwodzie Patrycji Krogulskiej i Mateusza Damięckiego, potwierdzi się, to będziemy mieli nowy rekord jeśli chodzi o czas trwania małżeństwa. Huczny ślub tej pary odbył się 24 września 2010 roku, czyli niespełna 9 miesięcy temu.
Tym, że w ich małzeństwie się nie układa, znajomi Mateusza i Patrycji martwili się od dawna. Od dnia ślubu małżonkowie nie mieli bowiem zbyt wiele czasu dla siebie. Mateusz pracował od rana do nocy na planie serialu Chichot losu i znacznie więcej czasu spędzał z Martą Żmudą Trzebiatowską niż z własną żoną. Grał także w zagranicznych produkcjach, wymagających ciągłych wyjazdów. Kiedy oznajmił żonie, że właśnie dostał rolę w rosyjskiej produkcji i musi wyjechać na 3 miesiące do Rosji i Paryża, Krugulskiej puściły nerwy. Zwłaszcza, że rozmowa odbyła się tuż po powrocie aktora z Niemiec, gdzie grał w filmie Wspomnienie.
Jak donosi Życie na gorąco, w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się już pierwsza rozprawa rozwodowa. Mateusz i Patrycja przyszli na nią bez adwokatów. Nie byli wobec siebie wylewni, ale także nie dało się zauważyć między nimi wrogosci.
Patrycja opuściła gmach jako pierwsza. Mateusz kilka kroków za nią - relacjonuje tabloid. Dogonił żonę, zamienił z nią kilka słów, które najwyraźniej wprawiły ją w dobry nastrój, bo po chwili oboje uśmiechnęli się do siebie. Pogodzili się? Rozstaja się w przyjaźni?
Na pojednanie mają jeszcze czas. Sąd bowiem nie podjął jeszcze żadnej wiażącej decyzji. Patrycja i Mateusz mają więc jeszcze czas do namysłu.