Oto kolejna gwiazda, która uważa się za króla szos... Dziś w nocy, około godziny 3:30 policjanci z drogówki Los Angeles zauważyli, że jeden z kierowców ma poważne problemy z utrzymaniem swojego samochodu na jednym pasie jezdni. Natychmiast go zatrzymali. Okazało się, że za kółkiem jednego z najdroższych samochodów na świecie, Bugatti Veyron, wartego 1,7 miliona dolarów, siedział raper Flo Rida.
Funkcjonariusze, którzy zatrzymali muzyka od razu poczuli od niego alkohol. Gwiazdor nie wypadł również najlepiej podczas testu na trzeźwość. Poproszony o przejście po linii prostej odpowiedział:
Panowie, nie mogę tego zrobić. Nie wydaje mi się, bym mógł przejść po liii prostej. Wypiłem kilka drinków. Spróbujmy inny test.
Jak dowiedzieli się dziennikarze, wokół zatrzymanego rapera zebrało się sporo gapiów, którzy próbowali przekonać policjantów, by go puścili. Niektórzy oferowali się, że podwiozą go do domu. Funkcjonariusze nie poddali się jednak presji i odwieźli go na posterunek. Okazało się, że jego prawo jazdy zostało zawieszone miesiąc wcześniej za... nie zapłacenie mandatu.
To nie najlepszy okres dla amerykańskiego hip-hopu. Raper Ja Rule trafił wczoraj za kratki na dwa lata po tym, jak w marcu przyznał się przed sądem do posiadania broni i narkotyków.