Jego powrót do wyścigów Formuły 1 jest podobno tylko kwestią czasu. "Nie ma obaw, że nie uda mu się osiągnąć pełnej sprawności lub przynajmniej stanu wystarczającego do prowadzenia bolidu - mówi menedżer Roberta Kubicy Daniele Morelli.
To bardzo dobra wiadomość. Niedługo po wypadku, do którego doszło podczas rajdu Ronde di Andora, powrót Kubicy do Formuły 1 stał pod znakiem zapytania. Początkowo wydawało się, że w ogóle nigdy nie będzie to możliwe. Szybko okazało się jednak, że kierowca wraca do zdrowia w tempie, które zadziwiło nawet samych lekarzy.
Obecnie Robert chodzi już o własnych siłach, wspierając się na kuli i ramieniu narzeczonej Edyty Witas. Mimo że zmiażdżona podczas wypadku ręka nadal jest opuchnięta i zniekształcona, lekarze podjęli decyzję o wznowieniu ćwiczeń. W najbliższym czasie Kubicę czekają treningi na symulatorze w ośrodku rehabilitacji kierowców F1 Formula Medicine w Viareggio.
Będzie to jedno z narzędzi, jakie wykorzystamy, by Robert znów mógł poczuć prędkość - zapowiada Morelli.