Zraniona kobieca ambicja to groźna broń. Na własnej skórze przekonuje się o tym Adam Darski, któremu Doda nadal nie może zapomnieć tego, że ją zostawił. Od burzliwego rozstania minęło już wprawdzie 5 miesięcy, ale emocje są nadal tak silne jak na początku.
Adam od jakiegoś czasu zabiega o spotkanie z Dodą - mówi w rozmowie z Faktem znajomy piosenkarki. Często do niej dzwoni, ale ona albo nie ma czasu na rozmowę albo każe mu zadzwonić innym razem. Robi to specjalnie.
Darski zachowuje się ostatnio tak, jakby szczerze żałował decyzji o rozstaniu. Zabiega o względy Dody, obsypując ją przy każdej okazji komplementami. Również publicznie. Ostatnio wyznał, że kupił wszystkie wydania jej najnowszej płyty. W zamian za to Doda z premedytacją wystawiła go. Przyjechał do niej do Poznania, a kiedy już pokonał pół Polski samochodem, ona... nie chciała go widzieć.
Ostatnio publicznie zadeklarowała, że zamierza cieszyć się życiem singielki, chodzić na randki, mieć kilku facetów na raz i nie myśleć o poważnych związkach.
To nie przypadek. Ona wie, że to wszystko dojdzie do Adama - mówi informator tabloidu. Nie wiem, jaki dokładnie jest jej plan, ale wydaje mi się, że chce wzbudzić w nim zazdrość. Doda uważała, że wszystko jest do naprawienia. Była zdziwiona tym, jak Adam zmienił się po wyjściu ze szpitala, ale była też na to przygotowana i myślała, że to nie zaszkodzi ich związkowi.
Kiedy okazało się, że się myliła, postanowiła zacząć robić Adamowi niemiłe psikusy. To sprawdzony sposób. Myślicie, że Nergal zakończy znajomość z nią równie żałośnie jak Majdan?