W piątek pisaliśmy, że Michał Wiśniewski zwolnił niedawno zatrudnioną nową wokalistkę zespołu Ich Troje, Norweżkę Jeanette Vik. W poniedziałek w Fakcie ukazał się artykuł informujący, że powodem znalezienia nowej członkini, Justyny Panfilewicz, była zazdrość Dominiki Tajner o Skandynawkę. To ona, jako menedżerka zespołu, miała stać za wyrzuceniem dziewczyny z grupy.
W przesłanym do nas dzisiaj oświadczeniu Dominika nazywa te doniesienia "stekiem bzdur". Twierdzi, że wcale nie była zazdrosna.
W miniony poniedziałek dziennik "Fakt" opublikował artykuł o rzekomej prawdziwej przyczynie zakończenia naszej współpracy z Jeanette Vik - pisze menedżerka Michała. Dziennikarz powołując się na zaufane źródło jakim jest kolejny "przyjaciel rodziny" napisał, że za tą decyzją stoję wyłącznie ja - zazdrosna partnerka, która nie mogła znieść obecności pięknej kobiety u boku Michała. Czytając ten stek bzdur zadałam sobie dwa pytania. Jak nieodpowiedzialną musiałabym być osobą, aby podcinać gałąź na której sama siedzę, rezygnując z wokalistki zespołu którego sama jestem managerem i którego dobro leży mi na sercu oraz czy czytelnicy rzeczywiście uwierzą w to, że dwóch zawodowców, jakimi niewątpliwie są Michał i Jacek, dało się namówić na taki ruch, tylko i wyłącznie ze względu na moją domniemaną zazdrość.
Ponieważ tym razem artykuł uderza nie tylko w moje życie osobiste, ale podważa także moje zdolności i kompetencje managerskie postanowiłam wkroczyć na drogę sądową. Jest mi tym bardziej przykro, ponieważ darzę Jeanette olbrzymią sympatią a naszą współpracę, chociaż bardzo krótką, zawsze będę bardzo miło wspominać.
Michał Wiśniewski celuje najwyraźniej w rekord Guinnessa w ilości wymienionych wokalistek w zespole. Ile miesięcy dajecie tej najnowszej?