Zaangażowanie byłego szefa Radia Zet jako jurora programu Mam talent wzbudziło wiele kontrowersji. Tym bardziej, że zastąpienie zawodowego jurora, jakim stał się w ostatnim czasie Kuba Wojewódzki, od początku wydawało się niełatwym zadaniem. Producenci Mam talent byli jednak dobrej myśli.
Okazuje się, że niesłusznie. Jak donosi Fakt, Kozyra nie spełnił pokładanych w nim nadziei i na pierwszych castingach wypadł słabo.
Wyglądał na bardzo zestresowanego, gubił się w wypowiedziach - mówi w rozmowie z tabloidem pracownik produkcji. Widać było, że bardzo chce zabłysnąć jak Wojewódzki, ale dziewczyny z jury przygniotły go swoimi dowcipnymi opiniami.
Władze TVN, nauczone przykładami Mai Sablewskiej i Czesława Mozila w X Factor mają jednak nadzieję, że z czasem Kozyra nabędzie telewizyjnej ogłady i na razie traktują go ulgowo.
"Video killed the radio star"? Myślicie, że się jeszcze wyrobi?