W Sylwestra Edyta Górniak po raz pierwszy wykonała singiel promujący jej najnowszą płytę. Dopiero pół roku później ukazał się teledysk do kawałka Teraz-tu. Piosenkarka biega w nim po plaży z umięśnionym facetem. Brak wyjątkowych efektów specjalnych, zaskakujących stylizacji czy wciągającego scenariusza. Dziwne, że nakręcenie czegoś tak przewidywalnego i wtórnego zajęło jej aż tyle czasu. Niestety, teledysku nie sposób porównać do genialnego Wicked Game Chrisa Isaaka, którym Górniak wyraźnie się inspirowała... ( http://w88.wrzuta.pl/film/77QWbp4UUxf/)
Teledysk Edzi skrytykowała jej zdeklarowana fanka Sara May. Na swoim blogu Szczołek postanowiła odpowiedzieć na liczne maile z pytaniami, które ponoć otrzymuje?
Teledysk niezły, choć mało oryginalny - stwierdza May. Pretensjonalne połączenie "Honey" Carey, "Stars are blind" Hilton i kilku moich - "Trudno powiedzieć kocham" i " 7 minut". Oklepane do granic możliwości mizdrzenie się na piasku mega seksownej Górniaczki z lepszym wydaniem Nergala przy słabej piosence. Od Górniak wymagam więcej. A tak nawiasem mówiąc to Edzia świetnie się trzyma. Starzeje się szlachetnie.
Zabawne, że Sara May przy całej swojej show-biznesowej "wiedzy" nie skojarzyła, że klip do Stars are blind Paris Hilton sam był tylko bladą kopią wspomnianego Chrisa Isaaka. Pisaliśmy o tym przy okazji jego premiery. Przypomnijcie sobie prawdziwy teledysk ze złotej ery MTV: