Lindsay musi iść na odwyk. To samo powinna zrobić moja była żona - mówi ojciec aktorki, Michael Lohan. Od dawna wiadomo, że to się może tragicznie skończyć. Zapomnijmy w ogóle o tym, że Lindsay była w Wonderland [klinice odwykowej w Los Angeles]. Co to za odwyk, na którym pozwala się ludziom opuszczać ośrodek i spotykać ze znajomymi? Nie chcieli jej pomóc, a tylko mieć jej nazwisko. Powinna przejść jakąś kurację opartą na religii.
Proponujemy odwyk scjentologiczny...
Tata Lohan, który w 2005 roku trafił do więzienia za jazdę pod wpływem alkoholu i napaść, zdecydował się zabrać publicznie głos, kiedy imprezowanie jego dwudziestoletniej córki skończyło się zatrzymaniem jej za jazdę po pijaku i rozbiciem przez nią wartego milion złotych samochodu (najdroższej wersji Mercedesa SL). W samochodzie policja znalazła też sporo kokainy.
Trudno mi spekulować, do kogo należałe te narkotyki, czy cokolwiek to było. Jeśli jednak oskarżono Lindsay, to inne dzieciaki, które jechały z nią samochodem, też powinny być postawione w stan oskarżenia - kontynuuje Michael Lohan.
Michael oskarżył też matkę Lindsay, Dinę, o to, że lekceważy zaistniałą sytuację, spędzając czas na "szlajaniu się z nowym chłopakiem, Jimem". Rzecznicy obu pań nie skomentowali wciąż wypowiedzi zdenerwowanego ojca.
Michael powiedział, że jego córkę wypuszczono w sobotę ze szpitala, gdzie leżała pod fałszywym nazwiskiem. Kilka godzin wcześniej przesłuchała ją tam policja. Przedstawiono jej już zarzuty i wyznaczono datę rozprawy na 24 sierpnia.
Jest w domu, ale jej asystent nie pozwala mi z nią porozmawiać - mówi ojciec. Dodał też, że w życiu jego córki jest "zbyt wiele osób", które mają "złe zamiary":
Ludzie są przy niej dla pieniędzy. Chcą wybadać, ile mogą na tym zarobić. Ten jej asystent zna ją od siedmiu miesięcy, a ja od dwudziestu lat. Jest moją córką. Kocham ją. Ona wie, ile dla mnie znaczy.
To jeszcze Lindsay z mamą na zakupach: