Dla przywiązanej do tradycyjnych wartości matki Joanny Krupy fakt, że córka żyje ze swoim narzeczonym na tzw. "kocią łapę" jest trudny do zaakceptowania. Tym bardziej, że właściwie nie wiadomo, dlaczego Joanna ciągle odkłada decyzję o ślubie. Narzeczony już dawno się jej oświadczył, tak jak jest to powszechnie przyjęte, ofiarował kosztowny pierścionek i chce się żenić.
_**Kocham Romaina jak syna**_ - wyznała niedawno w jednym z wywiadów mama Joasi. Jest wspaniałym mężczyzną.
Jak donosi tygodnik Na żywo, matka Joanny uważa, że jej córka nie znajdzie nikogo lepszego, a zwodząc obecnego narzeczonego, może go tylko stracić. W tej sytuacji postanowiła poważnie porozmawiać z Joasią i przekonać ją, że nie ma sensu trzymać go w ciągłej niepewnosci, bo się zniechęci. A Joannie nic się strasznego nie stanie jeśli w końcu przysięgnie mu wierność.
Nie wiadomo jeszcze, czy rozmowa odniosła spodziewany skutek. Jeżeli tak się stanie, z pewnością przeczytamy o tym długi wywiad...