W wywiadzie, którego Maja Sablewska udzieliła tuż po zakończeniu pierwszej edycji X Factor, była menedżerka Dody opowiedziała o trudach współpracy z gwiazdami. Sporym zaskoczeniem był atak na Marinę Łuczenko i wyznanie, że "medialną spiralę nienawiści" nakręciła właśnie najmłodsza z jej byłych podopiecznych.
Sablewska sugeruje, że to Łuczenko namówiła Dorotę Rabczewską i Edzię Górniak do zdyskredytowania jej dobrego imienia (zobacz: Sablewska: "NIE MAM POTRZEBY LANSU!"). W ostatnim programie Dzień Dobry TVN Maja ponownie wróciła do tematu konfliktu z Mariną. Agnieszka Jastrzębska złapała menedżerkę Toli na krótko przed ich wspólnym wyjazdem na dwa miesiące do Stanów Zjednoczonych. Sablewska, zapytana o pogarszające się relacje z Łuczenko, odpowiedziała: _**No tak, najmniejsze pieski najgłośniej szczekają.**_
Zapewne ten komentarz nie poprawi ich relacji ;) A tak przy okazji to małe pieski potrafią też mocno kąsać. Przekonał sie o tym Cezary Pazura (zobacz: Pazura przegrał z Pudelkiem w sądzie. Musi zapłacić 10 000 zł)