Zdaje się, że Dorota Rabczewska znalazła sposób na Ryszarda Nowaka i jego organizację do walki z sektami. Na swojej najnowszej płycie między kolejnymi utworami Doda mówi w języku elfów. Piosenkarka, która uważa się za królową elfów, postanowiła w ten sposób powiedzieć kilka bardzo kontrowersyjnych rzeczy. Zapewne coś w stylu jej słynnej wypowiedzi o naprutych winem i upalonych ziołem apostołach.
Język stworzył Tolkien, ale są do niego słowniki, podręczniki i wykładowcy, którzy uczą go na uczelniach - powiedziała Doda w wywiadzie dla Metra. Jeden z nich, megaspecjalista od lingwistyki tolkienowskiej, Ryszard "Galadhorn" Derdziński z Sosnowca, przyjechał do studia 5th Element podczas nagrywania tej płyty. Jako elficki native speaker instruował mnie, jak mam wypowiadać te słowa.
Nie mogło to być w żadnym innym języku, bo wylądowałabym w więzieniu - dodała. A tak nikt tego nie zrozumie i będzie myślał, że to takie słodkie pierdzenie do poduszki. A to jest pocisk naprawdę dużego kalibru.
Wyobrażamy sobie jak sztab specjalistów pod przewodnictwem Ryszarda Nowaka próbuje przetłumaczyć słowa Dody… ;)