Na letnim koncercie Radia Zet Edzia Górniak pojawiła się w kreacji sezonu, czyli w worku na ziemniaki. Okazuje się, że nie była to ekstrawagancka sukienka uszyta przez oryginalnego projektanta, ale kupiona na Ebayu jutowa torba na kartofle. W rozmowie z Super Expressem piosenkarka wyjaśniła, że nie inspirowała się słynną kreacją Marilyn Monroe, ale chciała zamanifestować swoje podejście do mody oraz muzyki.
W wypowiedzi dla tabloidu Edzia wyraźnie odnosi się do piosenkarek takich jak Lady Gaga. Krytykuje stawianie na dziwaczne stylizacje, a tym samym odciąganie uwagi od muzyki. Zdaniem Górniak, zbyt wielu muzyków obecnie poświęca za dużo energii na estetykę, a zapomina o jakości śpiewu i wyjątkowości brzmienia:
Worek był niezbyt przyjazny dla skóry, bardzo drapał i niezbyt ładnie pachniał. To był prawdziwy worek, tylko przecięty w kilku miejscach. To nie było szyte, tylko upięte na mnie. Rzeczywiście Marilyn Monroe ubrała podobny worek na ziemniaki, do przewożenia kartofli właściwie. W tym wypadku to nie była dla mnie jednak inspiracja. Właściwie nie inspirowałam się żadnym artystą, który wcześniej odważył się ubrać taki worek.
Ja to zrobiłam przekornie dla takich dzisiejszych stereotypów na świecie, które gdzieś się utrwalają, a ja chciałabym je burzyć. Chciałam przywrócić właściwą równowagę, o której wszyscy zapominają - dodała. Kreacja, chociaż ważna dla muzyki, nie może konkurować z samą muzyką. Ja strasznie chciałam postawić na muzykę i przesłanie muzyki, stąd ten pomysł worka kupionego na Ebayu.
Dzisiaj bardzo modne stało się szokowanie w takim znaczeniu chyba niewłaściwym. Bo przecież muzyka powinna być najważniejszym impulsem. Wielu artystom wydaje się, że muzyka jest dodatkiem. Wielu artystów, nie tylko Lady Gaga, są przykładem, że bez oprawy, bez szokowania ich muzyka nie miałaby szansy się obronić.
Jak myślicie, kogo prócz Gagi miała na myśli?
