Tomasz Kammel od dawna cierpiał na uderzenia wody sodowej. To właśnie było powodem jego problemów w każdej ekipie telewizyjnej, w jakiej się pojawił. Niedawno w Dwójce krążyła plotka, że prezenter zażądał by producenci ubierali go wyłącznie w garnitury od projektantów w cenie od 20 tys. wzwyż.
Jednak od dwóch tygodni Tomek jest zupełnie nie ten sam. Miły, uprzejmy, otwarty na sugestie, pozbawiony fochów - producenci porannego programu _**Pytanie na śniadanie**_ wprost nie mogą uwierzyć w swoje szczęście. A to wszystko zasługa współprowadzącej program Agnieszki Szulim.
Przy niej Tomek zmienia się na lepsze - mówi w rozmowie z Faktem pracownik Dwójki. Słucha poleceń kierownictwa, jest otwarty na sugestie. Ostatnio na koncercie w Zielonej Górze cierpliwie pozował do zdjęć. Ludzie coraz cieplej go przyjmują.
Kolejny chwyt PR-owy, czy faktycznie zbawienny wpływ koleżanki z pracy?