Dwójka, z którą Katarzynę Zielińską łączy serial _**Barwy szczęścia**_ i program _**Kocham Cię Polsko**_ nie jest zachwycona jej planami udziału w 13. edycji _**Tańca z gwiazdami**_. Stacja udowodniła nie raz, że potrafi dotkliwie ukarać niesubordynowanych pracowników. Przekonali się o tym choćby Tomasz Kammel czy Monika Richardson, którzy przez udział w show TVN-u popadli w niełaskę u swoich szefów.
Kasia musi dobrze przemyśleć, czy opłaca jej się narażać obecnemu chlebodawcy - mówi znajoma aktorki w rozmowie z tygodnikiem Na żywo. Bo chociaż jej partner taneczny, Stefano Terrazzino może być gwarantem sukcesu, to Kasia ma wiele do stracenia.
Z drugiej strony propozycja TVN jest bardzo kusząca, choćby pod względem finansowym. Mówi się, że po twardych negocjacjach narzeczonemu Zielińskiej udało się wynegocjować dla niej najwyższą stawkę w jesiennej edycji. Nadal jednak nie wiadomo, czy aktorka dla tych pieniędzy zaryzykuje konflikt z Dwójką.
Na szczęście TVN może liczyć przynajmniej na tancerzy. Zaalarmowani plotkami o tym, że 13. edycja może okazać się ostatnią, nawet ci, którzy dotąd kręcili nosem na zaproponowane warunki, bez wahania podpisali kontrakty. Tak zrobił na przykład Jan Kliment, którego sytuację pogarsza fakt, że na prywatne lekcje tańca zaczyna brakować chętnych. Nie wspominając już o jego niedawnych problemach z policją. Umowę z TVN-em podpisał od ręki, bez żadnych negocjacji.
_**Byliśmy tym zdumieni**_ - przyznaje w rozmowie z tabloidem pracownik stacji.
Cóż, przynajmniej jeden, który nie wybrzydza... Zobacz: Maserak nie chce tańczyć z Herman