Kim Cattrall, która światową sławę zdobyła swoją genialną rolą Samanthy w serialu Seks w wielkim mieście, zawsze powtarzała, że z graną przez nią bohaterką nie ma nic wspólnego. W najnowszym wywiadzie 54-latka wyznaje, że macierzyństwo było jej marzeniem. Praca pochłonęła ją aż tak bardzo, że nie znalazła nigdy na nie czasu.
_**Zawsze marzyłam o dzieciach. Niestety one nie pojawiły się w moim życiu**_ - mówi Kim. Zawsze sobie myślałam, że znajdę na nie czas za rok, po następnym filmie. Później wykręcałam się faktem, że nie mam faceta. Czuję, że wiele poświęciłam dla mojej pracy. Z pewnością sporo zyskałam. Na szczęście mam cudownych przyjaciół i ogromną przyjemność sprawia mi mentorowanie młodych aktorów. Traktuję ich jak moje własne dzieci.
Aktorka twierdzi również, że praca jest odpowiedzialna za rozpad jej małżeństw i związków. Zbyt rzadko widywała swoich partnerów, by utrzymać z nimi poprawne relacje.
Znałam cenę, jaką muszę zapłacić. Sporo mojego życia spędziłam czując pustkę i samotność. Jestem po dwóch rozwodach i mogę szczerze powiedzieć, że kochałam obu moim mężów. Nie wiedziałam ich często. Długość moich pracujących dni źle odbiła się na związkach. Nigdy nie miałam dla nikogo czasu, a to trudne dla kobiety.