Po swoim ostatnim nadwyrężeniu zaufania sędziego, Lindsay Lohan została skazana na więzienie... we własnym domu. Nie mogła wychodzić poza jego drzwi, a każde opuszczenie lokalu sprawiłoby, że elektroniczna bransoletka zainstalowana na jej kostce, automatycznie wysłałaby sygnał na policję. W takim wypadku gwiazda natychmiast trafiłaby do prawdziwego więzienia.
Kara przymusowego siedzenia w domu już została przez nią wypełniona. Lohan może opuszczać dom. Znowu jest na celowniku paparazzi. Jak donoszą amerykańskie media, aktorka ma poważny problem z wyjściem na zewnątrz. Nabawiła się fobii dużych zbiorowisk ludzkich.
Lindsay jest wolna, ale nadal czuje się zniewolona - mówi osoba z bliskiego otoczenia gwiazdy. Nie ufa już ludziom. To, co się jej przytrafiło sprawiło, że bardzo ostrożnie podchodzi do osób w swoim otoczeniu. W miejscach publicznych często wpada w panikę. Zrobiłaby wszystko, byle tylko nie być w tłumie. Nie jest w stanie tego znieść. Boimy się, że będzie musiała iść na terapię.