Anna Mucha nigdy nie ukrywała swoich feministycznych sympatii. Przy każdej okazji akcentuje swoją niezależność i nowoczesność. Co oczywiście może się zmienić, tak samo jak jej stosunek do bycia w ciąży i posiadania dzieci.
Z pewnością nie jestem amazonką walczącą z mężczyznami - zapewnia w tygodniku Twoje Imperium. Ale uważam, że kobieta nie powinna rezygnować z niezależności i pasji. W każdej relacji powinien być wyraźny podział obowiązków, by wszystko nie było tylko na jej głowie. Jeśli to jest feminizm to mogę nieść wysoko jego sztandar i wejść na barykadę.
Mówi się, że faceci mają problem z kobietami odważnymi, niezależnymi - dodaje. Jednak ja mam szczęście, bo trafiam na takich, którzy albo dzielą moje pasje albo zarażają mnie nowymi. Gdy skakałam na spadochronie, na bungee, jeździłam terenowymi samochodami po bezdrożach, oni mi towarzyszyli.
Zdaniem Muchy jedną z najważniejszych podstaw udanego związku jest niezależność finansowa. Aktorka nie ukrywa, że jest zbyt przywiązana do swojego konta w banku, żeby się nim dzielić, nawet z najbliższą osobą.
Rezygnacja z konta, ze swoich pieniędzy to rezygnacja z własnej wolności - deklaruje twardo.