Dla Kingi Rusi ważne jest, by jej partner podzielał jej sportowe zainteresowania. Z jej nowym chłopakiem, warszawskim prawnikiem Markiem Kujawą, łączy ją upodobanie do kitesurfingu, ale na tym nie koniec. Teraz przyszedł czas na oswojenie go z największą miłością Kingi czyli końmi. Jak donosi Fakt, para wybrała się niedawno do stadniny koni w Gałkowie, posiadłości należącej do rodziny Karoliny Ferenstein, żony Piotra Kraśki.
Rusin i Kraśko przyjaźnią się od dawna, a Kinga jest częstym gościem w Gałkowie. Tym razem zabrała ze sobą swojego nowego chłopaka, z zamiarem udzielenia mu pierwszych lekcji jazdy konnej. Jak donosi tabloid, Kujawa radził sobie całkiem nieźle, nadrabiając braki entuzjazmem, a Kinia okazywała ponoć nieskończoną wyrozumiałość dla jego niedociągnięć technicznych.
Co najbardziej nas zaskakuje to fakt, że Kinga nadal odmawia zrezygnowania z jazdy konnej. Nadwyrężenie kręgosłupa może doprowadzić do kolejnego paraliżu. Zobacz: Rusin znów może stracić władzę w nogach!