Katarzyna Skrzynecka chyba niezbyt dobrze wspomina pracę z pierwszym współprowadzącym Tańca w gwiazdami, Hubertem Urbańskim. Nawet nie chce o nim mówić. Za to nie może wprost nazachwycać się swoim obecnym współprowadzącym, Piotrem Gąsowskim, który zastąpił Urbańskiego w 2007 roku, kiedy ten zażądał takiej podwyżki, że szefowie TVN oniemieli. Natychmiast zwolnili Huberta i zatrudnili na jego miejsce aktora. Tą decyzja sprawili Kasi wielką przyjemność. Skrzynecka od lat przyjaźni się z Gąsowskim i często pracują razem.
Na Piotra nie trzeba mieć sposobu, to kapitalny facet - chwali go w Super Expressie. Ma poczucie humoru, jest błyskotliwy, co jest podstawą w tym programie. No i jest bardzo energiczny. Wystarczy, że na siebie spojrzymy i od razu wiemy, o co chodzi. Porozumiewamy się bez słów, jesteśmy jak Prokop i Wellman. Zżyliśmy się z Piotrem, szkoda by było zepsuć taki duet.
To ostatnie zdanie to chyba reakcja na krążące od kilku miesięcy plotki o tym, że producenci Tańca z gwiazdami chcą się pozbyć Gąsowskiego. Nadal nie mogą mu zapomnieć, że za ich plecami próbował dogadać się z Dwójką w sprawie prowadzenia Bitwy na głosy.