Po niespodziewanej śmierci Michaela Jacksona spekulacje na temat pozostawionego przez niego majątku pojawiły się niemal natychmiast. Jak szybko się okazało, większym problemem niż podział spadku mogło okazać się spłacenie długów, których narobił żyjący przez lata ponad stan gwiazdor. Ostatecznie jednak z testamentu został wykreślony jego ojciec Joe, a przyszłość jego dzieci zabezpieczono w formie funduszy, którymi do ich pełnoletności zarządzać będzie babka, Katherine.
Ta informacja może jednak rozbudzić wyobraźnię wszystkich spadkobierców Jacksona. Jak donoszą amerykańskie media, odnaleziono właśnie nieznaną dotąd kolekcję dzieł sztuki należącą do piosenkarza, a wartą ponad miliard dolarów! Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ słynął on ze słabości do zakupów w galeriach i na aukcjach.
_**Tajemnicze życie Michaela niesamowicie komponowało się z jego wyszukanym artystycznym smakiem**_ - mówi w rozmowie ze Star Magazine znawca współczesnej sztuki z International Society of Appraisers, Eric Finzi. Biorąc pod uwagę jego tragiczny życiorys i dramatyczną śmierć, wartość tej kolekcji może jeszcze wzrosnąć. Myślę, że nie znamy jeszcze ostatecznej i realnej ich ceny. W końcu to dzieła z historią.
Gdyby udało się sprzedać zgromadzone przez niego eksponaty za kwotę, na które są szacowane - czyli ponad 900 milionów dolarów - dzieci Jako nie musiałyby martwić się o swój byt do końca życia. Chyba, że nagle znaleźliby się inni chętni spadkobiercy. Znając historię rodziny Jacksonów, wcale nie jest to niemożliwe.