Jak już pisaliśmy, dotychczasowa prowadząca Tańca z gwiazdami, Katarzyna Skrzynecka, dostała wymówienie. Co więcej, kompletnie się tego nie spodziewała. Nic na ten temat nie wiem. Wiem, że zaczynamy 4 września - powiedziała zaskoczona Super Expressowi.
Jak twierdzi Fakt, idąc na spotkanie z producentami show była przekonana, że dostanie do podpisania kontrakt na kolejną edycję. Tak się jednak nie stało.
Kasia poczuła się bardzo skrzywdzona i potraktowana jak amatorka - mówi znajoma Skrzyneckiej. Nie sądziła, że po tylu latach zawsze udanej współpracy zostanie wezwana na dywanik miesiąc przed programem i podziękuje jej sie bez słowa wytłumaczenia, by zastąpić ją młodszą koleżanką.
W TVN mówi się, że na następczynię Skrzyneckiej jest typowana młodsza wersja Skrzyneckiej, Kasia Cichopek, która lada dzień ma podpisać kontrakt ze stacją. Jednak, jak twierdzi z kolei Super Express, nie oznacza to, że królowa pasztetów zostanie na lodzie. Podobno producenci mają wobec niej tajemnicze plany.
Tylko Beata Tyszkiewicz ma już podpisaną umowę - mówi osoba związana z produkcją show. Reszta jury oraz prowadzący zostaną wymienieni, na razie jednak nie wszystkie nazwiska są znane. Ale skoro udało się podmienić jurora w "You Can Dance" to tu też widzowie zaakceptuja zmiany. Jest plan, by Skrzynecka i Gąsowski zamiast prowadzić show, zasiedli w jury.
Być może więc Skrzynecka zastąpi za stołem jury Iwonę Pavlović. Jurorka chyba też nabrała już takich podejrzeń, gdyż przez cały dzień unikała odbierania telefonów. Czyżby bała się wezwania na dywanik?
Drugi prowadzący Tańca z gwiazdami, Piotr Gąsowski, nie kryje niepokoju.
Proszę mnie o nic nie pytać - powiedział zdenerwowany. Może będzie pięć, a może trzy osoby w jury?!
Również Beata Tyszkiewicz wydaje się mocno zestresowana.
Jestem zszokowana, nie wiemy, co będzie dalej - powiedziała w rozmowie z Faktem. Jeśli jednak potwierdzą się informacje Super Expressu, to właśnie ona jako jedyna ma klarowną sytuację. Nie może tego o sobie powiedzieć inny juror, Zbigniew Wodecki.
Jestem zaskoczony - wyznał w rozmowie z tabloidem. Stacja coś szykuje...
Na tym tle jedyną oazą spokoju wydaje się dyrektor programowy TVN, Edward Miszczak. Prawdopodobnie dlatego, że to on zwalnia, a nie jest zwalniany.
Docierają do mnie różne informacje, ale w tym tygodniu zajmuję się "Mam talent" - wyjaśnił spokojnie. W przyszłym tygodniu zacznę zajmować się "Tańcem z gwiazdami", to będziemy mogli porozmawiać.
Czyli w grafiku Miszczaka zamieszanie w programie dopiero nastąpi. Jak myślicie, czy jest możliwe gorsze posunięcie niż przeniesienie Skrzyneckiej do jury?