To już chyba ostateczny koniec konfliktu Dody z zapomnianym w międzyczasie zespołem Grupa Operacyjna. Rabczewska pozwała Mieszka Sibilskiego za to, że obrażał ją w jednej z piosenek. Nazwał ją w niej "blacharą", "żywym banerem" i "blond billboardem" który "rży jak ogier". W drugiej instancji sąd zasądził obowiązek przeprosin na łamach portalu Onet. Zmiany cennikowe zamieszczania artykułów z przeprosinami sprawiły, że raper musiałby z własnej kieszeni wydać na nie aż... 32 miliony złotych! Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego.
Ten stwierdził, że utwór Podobne przypadki "mieści się w konwencji, w jakiej utrzymywane są inne utwory zespołu". Zespół nie musi przepraszać więc za wyżej wymienione sformułowania, a jedynie za naśmiewanie się z życia osobistego Dody, a mianowicie jej rozwodu z Radkiem Majdanem i publicznego gratulowania mu zdrady.
Brawo Radek! Na Twoim miejscu też bym zdradzał taką babę! Z inteligentniejszą - pisał Mieszko. Biorąc pod uwagę wyjątkowe uwstecznienie umysłowe Dody, znalezienie dla niej kontrkandydatki, wykazującej śladowe objawy posiadania mózgu, nie było chyba aż tak trudne.
Ten zespół w swoich utworach często w sposób satyryczny obnaża różne wady osób, które funkcjonują w życiu publicznym - ocenił sędzia.
Przeprosiny mają się znaleźć jedynie na oficjalnej stronie zespołu i mają być wyświetlane przez miesiąc. Rabczewska dostała od sądu upoważnienie, by je skopiować i umieścić na swoim portalu.
Myślicie, że to ją usatysfakcjonuje?