Już za rok matura... Powinno obejść się bez zgrzytów, gdyż Piotr Lisiecki właśnie udowodnił, że jeśli tyko chce, potrafi zabrać się za naukę. Jak niedawno pisaliśmy, zajęty karierą finalista Mam talent poważnie zaniedbał szkołę. Kiedy jednak zobaczył swoje oceny, postanowił wziąć się solidnie do pracy.
Piotrek bardzo się przejął zaległościami w szkole - mówi w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy znajomy muzyka. Kiedy skończyła się promocja jego debiutanckiego albumu i trasa koncertowa, zaszył się w domu i wziął się do nauki. Piotrkowi udało się zaliczyć wszystkie sprawdziany i dostał promocję do następnej klasy.
W zaledwie 3 tygodnie wykuł materiał z całego semestru. To niewątpliwie godne pochwały. Wielu młodym gwiazdom wydaje się niestety, że znana twarz jest już gwarancją życiowego sukcesu.