Miranda Kerr chętnie opowiada o swojej ciąży i o tym, jak po porodzie zmieniło się jej ciało. Modelka Victoria's Secret dzieli się opowieściami o gubieniu kilogramów i opiece nad noworodkiem. W jednym z wywiadów udzielonych po narodzinach Flynna, powiedziała dziennikarzom, że poród odbył się bez znieczulenia (zobacz: Miranda Kerr: "Rodziłam bez znieczulenia"). Dopiero po kilku miesiącach zdecydowała się zdradzić, że sytuacja wyglądała naprawdę poważnie. Szczególnie, że rodziła przez 27 godzin.
Ból był tak przejmujący, że w którymś momencie myślałam, że umrę. Wydawało mi się, że opuściłam własne ciało. Czułam, jakbym stała obok i patrzyła na samą siebie - wspomina Miranda.
Modelka powiedziała również, że medytacja i kontrola oddechu podczas porodu pomogły jej nieco uśmierzyć ból. Nie pozwoliła również swojemu mężowi, Orlando Bloomowi, opuścić sali porodowej ani na chwilę. Gdy musiał iść do toalety, kazała mu... sikać w butelkę. Pomimo takich wspomnień, Australijka zapewnia, że ból został jej wynagrodzony: Kiedy Flynn pojawił się na świecie, to było najlepsze uczucie.