O tym, że drogi zawodowe Beyonce i jej ojca, Matthew, się rozejdą, mówiło się już od ponad roku. Piosenkarka nie mogła wybaczyć mu, że zdradzał jej matkę i ma nieślubne dziecko. W marcu piosenkarka ostatecznie zdecydowała się zerwać współpracę z ojcem po niemalże 20-latach. Okazuje się, że jej decyzja nie była spowodowana jedynie jego zdradami.
Jak donosi New York Magazine, powołując się na swoich informatorów w firmie Live Nation, jednym z największych promotorów tras koncertowych na świecie, ojciec Beyonce ją okradał. W styczniu tego roku pracownicy firmy poinformowali agentów artystki, że Matthew przywłaszczał sobie pieniądze z jej ostatniej trasy koncertowej, które do niego nie należały. Gwiazda natychmiast zatrudniła firmę prawniczą, która zbadała sprawę. Okazało się, że ojciec podbierał jej pieniądze przez kilka miesięcy.
Były menadżer zdecydował się jednak na kontratak. W dokumentach złożonych w sądzie domaga się kolejnego zbadania sprawy twierdząc, że te oskarżenia są bezpodstawne i szargają jego dobre imię. Twierdzi również, że jego córka została wprowadzona w błąd tylko po to, by na jego miejsce zatrudnić człowieka, który wcześniej pracował na kierowniczym stanowisku w Live Nation.