Tomasz Stockinger już za kilka miesięcy planuje wrócić na polskie drogi. Przypomnijmy, że w 2009 roku sąd odebrał mu prawo jazdy i zakazał prowadzenia pojazdów mechanicznych na dwa lata, po tym, jak aktor wybrał się na przejażdżkę mając 2 promile alkoholu we krwi. Jadąc na podwójnym gazie staranował dwa samochody i zbiegł z miejsca wypadku.
Wydawać by się mogło, że każdy, kto ma na swoim koncie takie przeżycie, byłby nim zażenowany. Nie Stockinger. W dzisiejszym Super Expressie chwali się, że już jesienią będzie mógł zrobić prawo jazdy, z czego chętnie skorzysta. Trzeba mieć spory tupet, żeby traktować to jak kolejną okazję do promowania się w tabloidzie.
Właśnie jestem na urlopie nad polskim morzem – mówi. W tym roku na jesieni będę robił prawo jazdy. Nie obawiam się, bo się nauczę i przygotuję. Także myślę, że będzie dobrze. Swoją drogą życie bez stresu na ulicach – a jazda po Warszawie jest stresującą – ma swoje uroki. Natomiast wiadomo, że jazda autem jest komfortowa.
Z pewnością nie powiedzą tego kierowcy samochodów, którzy mieli nieszczęście się z nim zderzyć.