Emma Watson zdobyła ogromną popularność dzięki występom w ekranizacji sagi o Harrym Potterze. Z małej dziewczynki na oczach widzów wyrosła piękna, młoda kobieta. Co prawda jak do tej pory nie udało się jej zdobyć żadnej chociażby w połowie tak ważnej roli, jednak w swojej ojczyźnie jest jedną z najbardziej znanych osób, budzących stałe zainteresowanie mediów.
I właśnie ta sława, towarzysząca jej od najmłodszych lat była ponoć powodem, dla którego 21-letnia obecnie aktorka postanowiła wyjechać z Wielkiej Brytanii i zacząć studia w Stanach Zjednoczonych. Mimo że nie jest już studentką Brown University w Nowym Jorku, postanowiła jednak zostać za oceanem na dłużej.
W pewnym momencie poczułam się tutaj bardzo klaustrofobicznie - mówi Emma o swoim życiu w Londynie. Pomyślałam sobie, że nie mogę tutaj zostać, że nie dadzą mi spokoju, nie będę się mogła skoncentrować. Nie chcę tego przedstawiać w negatywnym świetle, nie uciekałam, czy coś w tym stylu. Chciałam po prostu spróbować innego życia, poznać ludzi w moim wieku i chociaż przez chwilę poczuć się normalnie.
Niestety, jak się okazało, bohaterka ostatniej części Harry'ego Pottera, który niedawno wszedł do kin, nie pozostała tam anonimowo. Studia rzuciła ponoć właśnie dlatego, że wyczekiwane kontakty z "normalnymi" rówieśnikami wcale nie okazały się takie pozytywne. Zobacz: "Gdy odpowiedziała dobrze na pytanie, krzyczeli: Trzy punkty dla Gryfindoru!"