Zespół Enej radzi sobie coraz lepiej od czasu wygrania pierwszej polskiej edycji Must Be The Music. Druga płyta grupy, Folkorabel, powoli wspina się na liście najlepiej sprzedających się albumów w Polsce, singiel Radio Hello radzi sobie jeszcze lepiej. Utwór jest jednym z najczęściej odtwarzanych w polskich stacjach radiowych i w tym tygodniu jest na 4. miejscu listy przebojów.
Te kilka miesięcy to był i nadal jest bardzo pracowity okres w naszym życiu. Mamy po dwadzieścia koncertów miesięcznie. W naszych domach jesteśmy gośćmi – mówi w rozmowie z Super Expressem Piotr Sołoducha, lider zespołu. Bywamy naprawdę zmęczeni, ale te niedostatki fizyczne wynagradza nam frekwencja na koncertach. Cieszy nas, że ludzie przychodzą posłuchać naszej muzyki, a nie tylko zobaczyć ten zespół, co był w telewizji.
Lider grupy zapewnia jednocześnie, że nie grozi im uderzenie wody sodowej. Twierdzi, że z pokorą podchodzą do swojego sukcesu.
Od bankietów trzymamy się z daleka, zależy nam na muzyce, ludziach. Oczywiście gdy przed albo po koncercie idziemy na miasto, jesteśmy rozpoznawalni, rozdajemy autografy. To jest miłe, tak samo jak to, że po naszej wygranej nie słyszeliśmy negatywnych opinii. Myślę, że ludzi docenili to, że jesteśmy szczerzy, prawdziwi, że gramy własną muzykę – wylicza swoje zalety Sołoducha.
Mogę obiecać, że nigdy nie odbije nam sodówka. Gdyby któremuś z nas odbiła, to szybko zostałby doprowadzony do porządku. Dostajemy dużo propozycji, wiele firm chce mieć naszą muzykę w reklamach. Na razie jednak nie chcemy się sprzedawać. Może po dziesięciu latach grania zdecydujemy się na coś takiego, ale na razie chcemy zająć się tylko i wyłącznie muzyką.
Myślicie, że nie rozpadną się przez 10 lat?
Przypomnijcie sobie ich przebój: Enej "Radio Hello"