Pamiętacie jeszcze, jak bardzo obrazili się na producentów programu, gdy Natasza przegrała z Anią Muchą walkę o Kryształową Kulę? (Nie mówiąc już o fochu i demonstracyjnym wyjściu ze studia po zajęciu 2. miejsca w Jak ONI śpiewają...) Natasza i Janusz nie mogli znieść tego, że Urbańskiej fucha w You Can Dance przeszła koło nosa. Jak się okazuje, wystarczyło sypnąć pieniędzmi, by o wszystkim zapomnieli.
Jak donosi Super Express, Natasza i Janusz wywalczyli sobie całkiem pokaźne gaże za udział w Tańcu z gwiazdami. Natasza za każdy odcinek programu, który poprowadzi, otrzyma 10 tysięcy złotych. Jej mąż, nowy juror - o 5 tysięcy więcej. Łącznie za 11 odcinków zarobią więc 275 tysięcy złotych.
Producentom "Tańca z gwiazdami" bardzo zależy, żeby program się zmienił, żeby nie był przewidywalny jak dawniej. Stąd te zmiany – tłumaczy pracownik stacji. I Natasza i Janusz na pewno wpłyną orzeźwiająco. Oni wywołują emocje. Wiadomo, że jedni ich lubią, inni nienawidzą. I zapewne obie te grupy włączą telewizor. Dlatego warto było w nich inwestować.
Jak sądzicie, przyciągną tylu widzów, by byli warci swoich stawek? A może jest też trzecia, równie liczna grupa, którą do oglądania zniechęcą? Do której się zaliczacie?