Czy rzeczywiście jest warta takich pieniędzy? Jolanta Fraszyńska nieźle się dorobi na ocenianiu tańca, o czym najpewniej nie ma bladego pojęcia. Jest żywym przykładem, że wystarczy znana twarz, a reszta to szczegóły.
Jak dowiedział się Fakt, agent Fraszyńskiej świetnie poradził sobie w negocjacjach. Dla swojej podopiecznej wywalczył stawkę wyższą, niż miała jej poprzedniczka - Beata Tyszkiewicz. Za jeden odcinek aktorka dostanie aż 8 tysięcy złotych. Beata mogła liczyć "jedynie" na 6 tysięcy.
To policzek dla Piotra Gąsowskiego, który prowadzi program od kilku lat. Nie dość, że obcięto mu wynagrodzenie, to jeszcze będzie zarabiał mniej, niż nowi jurorzy i prowadząca. Ale czy ma wybór? Musi się z tym pogodzić. Inaczej też straci pracę. Zobacz: Zgodził się na obniżkę pensji!