Ewa Farna nadal nie może zdecydować się, z którym krajem związać się na stałe i nieustannie jeździ ze swoim zespołem między Warszawą a Pragą. Niedawno piosenkarka, która w tym roku zdobyła trzy statuetki Eska Music Awards, wystąpiła w czeskim programie telewizyjnym.
Gwiazda opowiadała o rynku muzycznym w Polsce oraz o tym, gdzie zamierza rozpocząć promocję kolejnej płyty. Farna przyznała, że nie wie, ile dokładnie zarabia, gdyż nie jest pełnoletnia i jej finansami zajmują się rodzice. Niedawno jednak sprawdziła stan swojego konta:
Na to mi już rodzice pozwolili, bo za dwa miesiące będę miała już 18 lat i mam w planach kupić sobie samochód. Więc spojrzałam na to, raczej chodzi o to, że tam są naprawdę okropne drogi.. w Polsce. Naprawdę nie polecam jeździć do Polski... Na przykład teraz w piątek musimy wyjechać o 12 w południe, żebyśmy dojechali na 12 w nocy. Do Polski tylko samolotem moi drodzy... jeśli chcielibyście... a na wyjazd tam już lepiej w ogóle nie jeździć.
Oczywiście ma rację - drogi mamy okropne, ale dlaczgo od razu wykorzystywać swoją popularność, by radzić Czechom, by "w ogóle nie jeździli do Polski". Czy Czechom spodobałoby się, gdyby w naszej telewizji odradziła wakacje w ich kraju?