Katarzyna Skrzynecka czuje wyraźną potrzebę publicznego zapewnienia producentów _**Tańca z gwiazdami**_, że nie czuje się dotknięta ich decyzją o wyrzuceniu jej z pracy. Widocznie w trosce o swój powrót po urlopie macierzyńskim postanowiła zawczasu zadbać o dobre relacje. Jednak w rozmowie z tygodniem Na żywo nie mogła się powstrzymać przed zasugerowaniem, że bardzo ją skrzywdzili.
O szansę na radość z macierzyństwa starałam się od kilku już lat - mówi Skrzynecka. Rzeczywiście, dla nikogo nie było to żadna tajemnicą. Jak również to, że zdarzało jej się już zachodzić w ciążę w trakcie trwania edycji. O tym, że się udało i jestem przy nadziei poinformowałam producentów dwa miesiące temu. Decyzja o zmianach zapadła z początkiem lipca, choć kilka dni wcześniej prowadzący i jurorzy otrzymali potwierdzenie udziału w nowej edycji**.**
Skoro jednak pojawił się nowy pomysł na show, nie sądzę, by ktokolwiek z nas odczuwał potrzebę by z nim polemizować. Decyzja to decyzja, należy ją uszanować. Lubiłam tę pracę i osoby, z którymi współtworzyłam show. Wspaniałej ekipie TzG życzę dalszych sukcesów. Jakkolwiek bym się nie czuła, nie mnie to oceniać. Ale faktycznie trudno było mi przewidzieć taką decyzję producentów w tak szczególnym dla mnie momencie.
Niestety, im bardziej Skrzynecka próbuje się zdystansować, tym więcej żalu pobrzmiewa w jej wypowiedziach. Trudno się jej jednak dziwić. Jak Wy poczulibyście się na jej miejscu?